poniedziałek, 1 lipca 2013

Od Mirandy

Oni kompletnie mnie nie rozumieli. Wszyscy zawsze zadają te same banalne pytania, typu ,,co się stało?", ,,Jak się czujesz?". Nie miałam komu zwierzyć się z moich problemów, a było ich sporo. Kiedy wchodziłam do lasu, ganiały za mną wszystkie zwierzęta. Nie potrafiłam ich nawet odpędzić. Mimo wszystko, to tam czułam się najlepiej.
Jednak pewnego dnia, podczas jednej z moich przechadzek, stało się coś dziwnego. Szło za mną więcej zwierząt niż zwykle, wszystkie były czymś podenerwowane. Dziwnie na mnie patrzyły. Byłam ciekawa, co też we mnie widzą, więc podeszłam do jeziora:

Krzyknęłam z przerażenia! Co się ze mną stało?! Wyglądałam prawie jak elfka. Nagle usłyszałam głos, dochodzący z głębi jeziora...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz